Rok: 2018

Bać się

Czasami się boję i przytłacza mnie codzienność, ale potem przypominam sobie, że przecież nie jestem sama, bo kiedy zapada noc i leżę w łóżku, bijąc się z myślami, miliony ludzi nie mogą zasnąć lub płaczą w poduszkę z powodów identycznych lub kompletnie różnych od tych moich… i wtedy nie czuję się już tak samotna.

Gdzieś pomiędzy

Jestem w stanie zawieszenia. Moment, w którym zima ospale przechodzi w wiosnę, zawsze wydaje się najmocniej testować moją wytrzymałość, choć jestem pewna, że w tym roku odczuwam jego działanie intensywniej, ponieważ wszystko, o czym fantazjowałam przez bardzo długi czas, niedługo może się (nie)spełnić. Ostatnie miesiące były sprawdzianem ufności – niełatwo jest oddać swoje marzenie w dłonie nieznajomych, rozumiejąc, że od tej chwili jego dalsze losy nie zależą od twoich decyzji. Choć czuję, że wszystko się ułoży, pomiędzy piękne sny i pragnienia wdziera się niepewność, bo podświadomie myślę o tym, że poświęcając się tej jednej wyjątkowej rzeczy, będę musiała oddać coś w zamian. Nie wiem, czy mnie to zasmuca – może bardziej przywołuje nostalgię, ponieważ czas płynie i lubi przypominać mi, że już nigdy nie będę miała sześciu lat, że przestałam na okrągło jeść tosty z serem na śniadanie i kolację, albo że huśtawka w ogrodzie pełni teraz głównie funkcję ozdoby. Jestem wdzięczna za każde wspomnienie i doceniam, jak drzewka coraz odważniej rozkwitają, a pies i kot starzeją się razem ze mną. Nie mogę doczekać się …