Miesiąc: Wrzesień 2016

Rower

Albert Einstein powiedział, że życie jest jak jazda na rowerze – aby utrzymać równowagę, musisz wciąż poruszać się naprzód. Jestem prawie pewna, że żadne słowa nie poruszyły mnie nigdy w podobny sposób. Gdy słońce powoli przybiera wyraźną, pomarańczową barwę, kolory nieba podkreślają jego piękno różowym odcieniem, przypominającym watę cukrową, a powietrze ochładza się i głaszcze delikatnie po policzku, łaskocząc najwrażliwsze miejsca skóry, przemierzam rowerem dziurawą, polną drogę, ukrytą pod rozłożystymi, jaskrawozielonymi koronami drzew. O tej porze roku złote łany zbóż tworzą sierpniowy, magiczny dywan, rozwinięty wzdłuż twardych kamieni, dostępny dla wszystkich, niezależnie od tego, kim są. Mogą dostąpić najwspanialszego zaszczytu lata, jednak pomimo rażącego w oczy piękna, złociste, leżące na ziemi łodyżki każdego dnia deptane są bez większej uwagi przez zniszczone podeszwy starych butów oraz gumę samochodowych opon. Leżą na wyschniętym podłożu wśród ziarenek pszenicy, przygniecione i zakurzone, i choć czasem jest im przykro, że nikt nie zwraca na nie uwagi, nie przestają kąpać się w promieniach słońca. Kiedy jadę rowerem, mogę dostrzec każde z nich. Formują widzialny-niewidzialny kierunek, ku któremu intuicyjnie zmierzają moje nogi, …